Bologna, Italy.
Bolonia, coz za piękne miasto. Polecieliśmy do Bolonii ze względu na koncert My Chemical Romance, ale ze my kochamy Włochy to była to czysta przyjemność dla nas. Bolonia ma jeden wielki minus, nie ma dostepu do wody co wczasie upalow daje w kość. Nienawidzę środkowych miast i naprawdę uwielbiam dojście do morza, ale nie zawsze mamy wszystko czego chcemy. W każdym razie Bolonię już mamy odhaczona na naszej liście.
Miasto jak miasto, piękne, ma swój urok, ludzie mili, urocze uliczki, dobre jedzenie, do zwiedzenia w dwa dni na spokojnie. Nie byliśmy tam typowo zwiedzać ale co nieco udało nam się zobaczyć. Czy wróciłabym ponownie? myślę ze jest wiele innych piękniejszych miast we Włoszech, ale dla jednego miejsca owszem, wróciłabym! Znaleźliśmy przecudowna restauracje w której jadłam tak pyszna lasagne ze do tej pory żadna nie była lepsza, w byłam ostatnio znowu we Włoszech.
Jedliśmy w przypadkowo znalezionej restauracji o nazwie Ristorante Mangiassieme która znajduje się pod adresem Via de' Falegnami, 5b, Bologna. Jest naprawdę godna polecenia, ceny przestępne, porcje przyzwoite a personel przemiły.
W sumie to jest jeszcze jedno miejsce dla którego wrócilibyśmy do Bolonii, jest to pewien mały bar o nazwie Bar Onda Marina znajdujący się na rogu ulicy Via dell'Indipendenza 62, Bologna. Przecudowny facet który nas obsługiwał, a potem dołączył na chwile i wypił z nami za nasze wspólne zdrowie mieszając sambuce z hm nie pamietam co to było, absynt? Było mocne i tak mnie przypaliło ze ledwo mogłam oddech złapać, starsze małżeństwo o ile dobrze pamietam albo z Anglii albo gdzieś ze Skandynawii miało z nas niezły ubaw. Człowiek przecudowny i naprawdę polecam każdemu zajrzeć do tego baru, a jeśli powiecie ze jesteście z Polski to możecie liczyć się z darmowym powitalnym shotem gdyż gość nas uwielbia.
Wrzucam kilka zdjęć które udało mi się zrobić.
Komentarze
Prześlij komentarz